czwartek, 7 sierpnia 2014

Dlaczego nie warto kupować okularów przeciwsłonecznych u Chińczyka na bazarku?





Nie żebym miała coś przeciwko murzynom czy azjatom oferującym okulary na przydrożnych bazarkach wakacyjnych kurortów. Wręcz przeciwnie, są bardzo sympatyczni i miło się z nimi konwersuje. Ale rajbanów za 5 euro u nich nie kupię, niezależnie od tego jak wierną kopią Ray Banów będą (najczęściej nie są). 

Dlaczego nie warto ulegać pokusie tanich rajbanów?
Ulegając presji uśmiechniętego murzyna nieświadomie inwestujemy 5 euro w uszkodzenie wzroku, nawet jeśli podczas eksploatacji takich okularków nie stwierdzamy żadnych podejrzanych dolegliwości. 

Jakie parametry posiadają dobre okulary przeciwsłoneczne?
Pierwszy istotny parametr szkieł to kategoria transmitancji światła słonecznego, a po ludzku mówiąc nr kategorii, który określa % światła słonecznego przepuszczanego przez szkła. Im niższy numerek, tym większe natężenie światła przenika do oka. I tak:

Kategoria nr 0: przepuszcza 80-100% światła - są to szkła bardzo jasne
Kategoria nr 1: przepuszcza 43 – 80% 
Kategoria nr 2: przepuszcza 18-43%
Kategoria nr 3: przepuszcza 8-18%
Kategoria nr 4: przepuszcza 3-8% - szkła o ekstremalnym zaciemnieniu

Na plażing czy inny smażing szkła powinny być kategorii nie mniejszej niż 3, optymalnie 4, przy czym należy pamiętać, że kategoria nr 4 nie nadaje się do jazdy samochodem. 


Jednak podstawową cechą okularów przeciwsłonecznych jest obecność filtra UV, najoptymalniej UV400. Co wcale nie znaczy, że jak na rajbanach od murzina pisze UV400 to mamy się na nie rzucać jak Reksio na szynkę. W większości przypadków tanich okularów szkła są pozbawione filtrów UV. Nanoszenie powłoki absorbującej UV jest droższe, a na to nie stać producentów tanich okularów. Nabieramy się jedynie na chwyt reklamowy. Tak samo z dużą dozą dystansu podchodziłabym do okularów z chińskiego bazarku oznaczonych ‘made in Italy’.
Dlaczego filtry UV w ciemnych okularach są takie istotne? Każdy głupi fizyk (taki jak na przykład ja) powie wam, że  jeżeli przystawimy sobie ciemną klapkę do oczu to źrenica się rozszerza, a jeżeli w taką rozszerzoną źrenicę zacznie nam wpadać lawina szkodliwych fotonów UV, to każdy element składowy gałki ocznej narażony jest na poważne uszkodzenia.

Ok, ale przecież wysokiej jakości okulary są takie drogie...
Zgadza się, za jakość się niestety płaci. Ale wcale nie musimy iść do sklepu optycznego i wykładać tych 400 zł za Ray Bany. Możemy kupić Hogany za 940 zł. Płacąc 170. W Tkmaxie. Przy odrobinie szczęścia można upolować rewelacyjne okazje w outletach i na wyprzedażach. Można oczywiście ciut taniej, pod warunkiem, że dizajn nie ma dla nas znaczenia. Jeżeli uważacie, że te 100 zł to wciąż zbyt wiele, to oszczędźcie sobie już nawet te 5 euro i w ogóle nie noście okularów przeciwsłonecznych. Dla dobra waszych oczu. A jeżeli macie fobię przez nadciągającymi wielkimi krokami zmarszczkami, bo UV bardzo im sprzyja, to skoczcie do tego Tkmaxa.






Komentujcie, dzielcie się doświadczeniami, ratujcie swoje oczy i przekażcie dalej w imię dobra ludzkości ;). Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. też jestem zdania, że lepiej zainwestować 1 parę lepszych okularów, niż mieć kilka badziewnych z bazarku: czy sieciówek:) w Tk Maxxie ostatnio wybraliśmy okulary mojemu lubemu i sprawują się bardzo dobrze, ja jeszcze od siebie mogę polecić firmę Solano:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha rozśmieszyły mnie tanie rajbany :D warto dołożyć i kupić oryginały, na https://www.twojesoczewki.com/104-okulary-przeciwsloneczne-ray-ban mają dobre ceny i jaki wybór. Okulary to nie jest tylko ozdoba, trzeba o tym pamiętać. One mają przede wszystkim chronić wzrok przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym.

    OdpowiedzUsuń